Ten film sprawi, że będziesz miał dziwne sny!
Zauważyłem, że wielu ludzi kompletnie nie pamięta swoich snów. Niektórzy nawet twierdzą, że nie tylko ich nie pamiętają, ale że też w ogóle nic im się nigdy nie śni. Czasami zastanawiam się, z czym jest to związane. Zapewne każdy z Was może podzielić swoich znajomych na dwie grupki - tych, którzy śpią sobie jak dzieci zasypiając w 5 minut, nie pamiętając żadnych snów oraz tych, którzy wiercą się godzinę, budzą się kilka razy w nocy oraz mają kszmary, o których chętnie opowiadają. Ja niestety, bądź stety należę do tej drugiej grupy. Już od dziecka śniły mi się długie, męczące oraz w moim odczuciu bardzo realne sny. I mówiąc od dziecka mam na myśli czasy, kiedy miałem jeszcze cztery lub pięć lat. Doskonale pamiętam sen, który często śnił mi się kiedy byłem w jakiejś stresującej mnie sytuacji, na przykład 12 godzinny wyjazd pociągiem nad morze z rodzicami. Być może było to spowodowane stresem, że muszę się obudzić w środku nocy. Był to sen, który widziałem kilkanaście, a może nawet i kilkadziesiąt razy w przeciągu mojego całego życia, a do tego za każdym razem był identyczny, co do najmniejszego detalu. No dobra, ale o czym był to sen? W dużym skrócie o w00jnie. W dużym nieskrócie natomiast - naprawdę ciężko jest mi powiedzieć. Sen zawsze zaczynał się od sceny, w której stałem na środku jakiegoś placu, pomiędzy blokowiskami, a po niebie latały jakieś gigantyczne statki kosmiczne, które jednocześnie wyglądały jak jakieś potwory. I choć w samym śnie nikt nie podawał mi żadnej informacji, że to w00jna to podświadomie wiedziałem, że muszę uciekać. Dodatkowo towarzyszyło mi przeświadczenie, że moich rodziców nie ma nigdzie w pobliżu i muszę biec ich poszukać. No więc biegłem, szukałem, błądziłem, wokół latał te statki aż w końcu dobiegałem do jakiejś windy - takiej typowej blaszanej komunistycznej puchy, którą zapewne każdy z was widział niejednokrotnie. Jednak punktem kulminacyjnym tego snu było to, co w tej windzie się znajdowało po otwarciu drzwi. Do dziś nie jestem w stanie przemielić tego w swojej głowie, co to było, jednak było to coś jak połączenie Optimusa Prajma z transformersów i kurczaka. Tak. W windzie, w czasie w000jny witał mnie robo-kurczak. Pomyślicie sobie, że no przecież bardzo zabawna sytuacja. No jednak nie do końca. Nie wiedzieć czemu, ten robo-kurczak wydawał z siebie strasznie przerażające dźwięki, czy raczej wibracje bo raczej prawdziwych dźwięków w snach nie uświadczycie, które jasno i wyraźnie przekazywały mi, że raczej pan Robo-Kurczak nie ma zbyt dobrych intecji. Uwierzcie mi, że kiedy miałem tych 5-6 lat było to ekstremalnie wręcz przerażające. Było to dla mnie przerażające do tego stopnia, że zawsze budziłem się w momencie kiedy ten Robo-Kurczak do mnie podchodził i coś próbował mi zrobić. Jednak nie było to najdziwniejsze w tym śnie. Otóż za każdym razem kiedy miałem ten kszmar, nie byłem w stanie normalnie się obudzić. W zasadzie to bo takim niby przebudzeniu i wstawaniu z łóżka potrafiłem się błąkać przez kilkadziesiąt sekund po mieszkaniu oraz bełkotać coś pod nosem. Rodzice mi mówili, że kiedyś wstałem właśnie po tym śnie w środku nocy, poszedłem do ich pokoju, złapałem się klamki od drzwi i zacząłem bełkotać jakieś randomowe liczby. Swoją drogą, ja bym na ich miejscu zesrał się w gacie w takiej sytuacji, no bo jest to troszeczkę creepy. Sen ten powtarzał mi się co najmniej do gimbazy, wielokrotnie w niezmienionej formie i dopiero ostatnich kilka razy nie kończyło się już bełkotaniem.
---
Autor kanału nie rości sobie żadnych praw do zdjęć/grafik zawartych w tym filmie. Materiały wykorzystane w ramach dozwolonego użytku, w celu umożliwienia widzom lepszego zrozumienia przedstawianych informacji.
---
Muzyka: darmowa biblioteka youtube
Zdjęcia: pixabay.com
---
kontakt: redakcjaborbobtv@gmail.com
fanpage: https://www.facebook.com/borbobtv/